czwartek, 12 lipca 2012

Deszcz

Nie wierzę jak dawno mnie tu nie było. Za mną gimnazjum, egzaminy, wybór szkół, bal i prawie polowa wakacji. Zaczynam nowy etap w swoim życiu. W sumie ani trochę się nie boję tego co będzie. Wręcz pragnę zmiany. Chcę jakiegoś powiewu świeżości, chcę żeby w końcu coś ciekawego zaczęło się dziać. A najbardziej liczę na to, że poznając we wrześniu nowych ludzi spotkam też nowego chłopaka. Troszke zaczyna mi przeszkadzać brak kogoś przy moim boku, tym bardziej, że ostatnio moje na nowo ożywione serduszko zostało mocno skopane. Ale nie ważne. Nowa szkoła, nowe szanse, nowe nadzieje. Zobaczymy co z tego będzie.
Za niecałą godzinkę lecę na spotkanie dotyczące moje wyjazdu pod namioty ze znajomymi. Deszcz pada, mama gdzieś pojechała i nie wiem jak się dostanę na miejsce. Kompletnie nie uśmiecha mi się ten zimny prysznic za oknem.
Niedługo tu wrócę. Szykuję się jakaś zmiana tutaj bo niezbytnio mi się to wszystko podoba oraz planuje jakoś go rozruszać. C'MON MAAAAN! :)
Trzymajcie nasze zdjęcie z balu. Jestem po prawej w brudno różowej sukience ze stradivariusa

sobota, 7 kwietnia 2012

Easter Srister

Heloł maj dir!
Nadszedł czas na święta, na życzenia ode mnie dla was i takie tam, ale przepraszam jestem zbyt leniwa żeby cokolwiek wymyślić. Ale życzę Wam wszystkiego co najlepsze, dużo cierpliwości i spokoju.
Kupiła sobie 2 genialne bluzeczki, w następnej notce wam pokaże, ponieważ siedzę w dresidle, czekam na Anete i jedzenie i nie chce mi się przebierac. AJM SORI AJM LOF JU
W sumie to chciałabym Was prosic o ogromną pomoc. Biorę razem z Anetą udział w konkursie Levi'sa i potrzebujemy głosów, głosików. http://levis.milionkobiet.pl/phase2/show/id/62 Możecie wejsc w podany link i zagłosowac? błagam :) dziękuję, dziękuję jesteście wielkie!
Dodam sobie moje zdjęcie bo nie wiem co napisac. Chyba założe formsprina takiego wiecie, dla znajomych. Ciekawe rzeczy można tam przeczytac...
Także trzymajcie moją fotke i głosujcie!
Peace&Love

środa, 21 marca 2012

Brak mocy.

Cześć sześć sześć :)
Czytałam książkę i odczułam potrzebę napisania tutaj. Nie chce mi się nic robić, mam zadane 8 stron (!) karty pracy z gegry, ale nie rozumiem tego co czytam, czuję, że spiszę na niemieckim, chociaż pewnie i tak nie dam rady wszystkiego. Rudy mówi, że jest kartkówka z matmy, mmm dużo miłości♥ Tak więc nie dotknęłam moich książek i nie zamierzam.
Zabrałam się za czytanie vademecum z biologii, bo testy teściki zbliżają się wielkimi krokami, co ja mówię, biegną. Straszne. Chciałabym się dostać do LO, które mam na oku, także zabieram się do przypominania sobie wiadomości.
Co do rożnego rodzaju vademecum przygotowujących do testów gimnazjalnych, to z tych wszystkich, które przejrzałam w księgarni, najciekawsze wydawały mi się operona.
Przedstawiam Wam biologię.
Są mega spoko, serio, bo większość informacji rozmieszczona jest w tabelkach, dobrze się czyta, krótko i na temat. To tak w razie gdyby ktoś z was szukał czegoś do nauki. 
Zbliża się bal w mojej szkole i mam mega dobry pomysł na sukienkę, buty i wszystko. Ale nigdzie nie mogę takiej, wiecie, wymarzonej kiecki znaleźć. 
Chciałabym taką mega prostą, czarną. I do tego Lity. Nude. Misja do wykonania, ale po mojej głowie wciąż chodzi sukienka, którą już gdzieś widziałam tylko nie wiem gdzie. Jest podobna to pewnej mandarynkowej z NewYorkera. nie Mogę nigdzie znaleźć zdjęcia. Ale byłam krótka, 3/4 rękaw, z dość ciężkiego materiału, lekko rozchodząca się od pasa w dół. Taka czarna i nude lity? OMNOMNOM 
Co myślicie o litach? Lubicie, macie? i jeżeli widziałyście gdzieś podobną sukienkę do tej, o której pisałam, to błagam napiszcie :)
Miłego wieczoru przy książkach :)


wtorek, 6 marca 2012

Trochę wiosna :)

Od paru dni jest ciepło i świeci słoneczko. Wiosna. Czujecie to? Nadchodzi wiosna. Wielkimi krokami. Cały świat się rodzi na nowo. Nadszedł czas byśmy my też się obudzili. Obudźmy się z tych wszystkich smutków, z tych wszystkich mysli, które nie pozwalają nam spać. Zacznijmy wszystko od nowa. Pragnę tego. Pragnę zostawić tą paskudną zimę daleko w tyle i spojrzeć na świat w inny sposób. W bardziej radosny, pełen optymizmu i nadziei.
Zmieniłam wygląd bloga, zmieniłam nazwę bloga, zmieniłam trochę siebie, tylko mój twitter został taki sam. Gdyby przeczytać każdy tweet, który napisałam przez 2 lata, to można dowiedzieć się o mnie wszystkiego.
Wrzucam Wam zamulacza i lecę ogarnąc polski.
Ciężki tydzień za mną i pare ciężkich przede mną.

czwartek, 16 lutego 2012

Ferie ferie RAZ!

Troche dawno mnie tu nie było, co?
Ale się czuję teraz fajna. Jest 11.38, siedzę sobie w piżamce z żyrafkami, piję słodką herbatkę, gadam sobię ze wszystkimi, a wy siedzicie w szkole. Jeszcze fajniej czuję się wieczorem na twitterze, gdy piszecie jak głupio macie i że musicie jutro wcześnie wstawać. Aaaaaah :)
Dobrze koniec tego dobrego. Mówiłam, że zrobię dzisiaj coś do szkoły, ale jakoś przestaję w to wierzyć. Obiecałam Kursonowi, że zabiorę ją dzisiaj na sanki, potem ogarnie się jakiś obiadek i dzwonię do moich skejciochów kochanych. Mam ochotę gdzieś wyjść, położyć się w śniegu i po prostu leżeć. Lubię tak nie przejmować się niczym. Być młodym. Forever Young. Wytatuuję sobie to.
Wczoraj przeczytałam, że Wiz będzie w Polsce na Open'erze MUST BE. no po prostu jeżeli tata mnie nie zawiezie to pobiegne tam. Obiecuję, że pójdę z buta. muszę tam być. jejuuuu.
Czy ja mogę za niego wyjść? no proszęęęę :3

niedziela, 22 stycznia 2012

Help, I have done it again.

Właśnie przeglądałam maila i wpadałam na wiadomość z twittera. Irmina przypominała mi o notce. Dzięki Kochana, motywujesz mnie :) Ostatnio nie chciało mi się maleństwa reklamować, nie przeczytałam też blogów, które normalnie śledzę.
W mojej głowie dużo się dzieje. Dużo rzeczy na które kiedyś nie zwracałam uwagi teraz przykuwają ją. Jesienna chandra zimą? Nie sądzę. Prędzej to, co się dzieje ostatnio w okół mnie zmusza mnie do takich, a nie innych refleksji. Trochę dziwnie się czuję pisząc to i mając świadomość, że paru moich znajomych wie o tym blogu i czasem go czyta. Cóż, nikt nie jest anonimowy. Ale nie o to chodzi. Wolałabym porozmawiać z nimi w 4oczy. Dziwnie się czuję ze świadomością, że o różnych rzeczach dowiadują się z głupiego blogspota. Okej Maja, ogarnij.
Od pewnego czasu spotykamy się z dziewczynami w czwartki po lekcjach, siadamy pod kocami, włączamy zamulacze i rozkminiamy niektóre cięższe tematy. Pomaga mi to strasznie. Cholernie chce mi się wtedy płakać, ale powstrzymuję się. Czasami mój tok myślenia przypomina mi starą Maję, tak zimną i pewną siebie. Stara Maja nie pomyślałaby nawet by przy kimś płakać. Stara Maja zaciskała zęby, pokazywała swoją wyższość, by wrócić do domu zamknąć się w pokoju i płakać przez następną połowę dnia. Niezła maska, prawda? To nie był dobry wybór. Czasem cholernie żałuję tego co kiedyś robiłam. A czasami brakuje mi tego, że potrafiłam odrzucić od siebie wszystkie emocje. Nawet nie wyobrażacie sobie jak bardzo to co widzicie może różnić się od tego co naprawdę jest.
Brakuje mi kogoś komu mogłabym powierzyć wszystkie moje problemy, kogoś z kim mogłabym porozmawiać i zapytać o radę... Boga? Myślę, że tak.
Muszę popracować nad moim życiem.
W sobotę minęły 2 miesiące od odejścia najsilniejszej osoby jaką znałam. Może wcale nie była taka silna jakby się wydawało. Może. Ale dawała nadzieję. Dawała jak nikt inny. To takie głupie. Przeżywam odejście kogoś kogo znałam przez internet, z kim nigdy naprawdę nie rozmawiałam, tylko tiny i skype. Żałosne, jak bardzo można się przywiązać go kogoś, kogo się nigdy nie spotkało.
Lubiłam to zdjęcie. Namawiałam go, żeby je wstawił. Pamiętam. Ooooj Blondasku, co ty zrobiłeś.

niedziela, 8 stycznia 2012

głupia niedziela.

Jest niedziela, godzina 12:45, Majson zaczął pisać notkę. Irmina będzie ze mnie dumna♥
Muszę ogarnąc pokój, mam wuchte uczenia, wszyscy mnie wyciągają na WOŚP, mama sobie śpiewa, tata ogląda Przed Świtem, nie rozumiem. Muszę ogarnąc dzisiaj historie i geografię, panie i panowie nie opuszczam dzisiaj murów mego domu. Jakiś 11-latek myśli, że z nim chodzę, ja nie mogę -.-, mam taki porządny mindfuck, piję cały czas Ampera i strasznie mi niedobrze, Jeremi do mnie pisze i nie mogę się skupić na notce, nie umiem układać kostki rubika, pół nocy nad nią przesiedziałam i kurde nie umiem no. Mam ochotę na budyń.
Ta notka nie ma zupełnie sensu ale co tam.
Dodam chyba zdjęcia z wczoraj. Miały do mnie przyjść cztery osoby, wyszło siedem, ale kocham ich i wybaczam. Dziwię się, że mój dom przetrwał, oglądam filmiki i leję, muszę je ładnie ogarnąć i skleić - będzie hit. Czekajcie jakieś focisze ogarnę. 
hahahaha♥
Ludzka Stonoga 10.
To po prostu kocham, aż musiałam przerobic. to co, że mnie ucięło.

Jezu, idę się uczyć, miłego weekendu : ) 







niedziela, 1 stycznia 2012

Fireworks

No witam Was w nowym roku! :)
Jesteśmy już rok starsi. Nowy rok, nowe nadzieje, nowi ludzie, nowe marzenia. Nie wiem jakie są moje postanowienia. Nie będę się okłamywać, że spełnienie moich marzeń bo dobrze wiem, że nie jest to możliwe. Nie chodzi tutaj o hajsik (no może trochę) ale na niektóre z nich jeszcze nie nadszedł czas, a niektóre nie zależą tylko ode mnie. Poco się oszukiwać i niepotrzebnie nakręcać. Nie chcę na koniec roku tak jak to było poprzednim razem, stać na dworze, trzymać szampana w ręce, oglądać fajerwerki i odpędzać od siebie poczucie niespełnienia. Poczucie takiego niezadowolenia z miejsca w którym się obecnie znajduję. Moim jedynym postanowieniem, no dobra mam dwa jest nauuukaaa(!), ponieważ idę w tym roku do liceum, chciałabym do dobrego, jednego z najlepszych w Wielkopolsce, dlatego muszę się ogarnąć i przyłożyć. Moją motywacją jest mój przyjaciel, który ostatnio powiedział, że chciałby żebym chodziła razem z nim do liceum. Także tego, ograniczam komputer. Postanowienie numer 2 to czerpanie radości z życia oraz wyciskanie go jak cytrynę. Ostatnio miewam wieczory pełne przemyśleń nad przemijaniem, życiem ludzkim i takie tam, tak więc zamierzam cieszyć się chwilą i robić oraz mówić rzeczy, których normalnie nie powiedziałabym. Troszke znudziło mi się wracanie do domu i uświadamianie sobie, że żałuję, że nie zrobiłam lub nie powiedziałam jakiejś rzeczy. Tak więc zaczynam pracować.
Mój sylwester wczoraj był godny. Nie napiszę, że zajebisty i takie inne bo niestety byłam na lepszych imprezach. Nie będę narzekać, było fajnie, dobrze się bawiłam, towarzystwo również nie nawaliło, wszystko jest okej. Zdjęć nie mam i nie pamiętam w ogóle żeby ktoś jakieś robił, wiem, że ktoś coś kręcił bo coś tam mówiłam do kamery. Sorry, nie pamiętam.
Pozdrawiam Filipiaka, który na potrzeby nauki pozwolił sobie zgolić włosy :D
Trochę się rozpisałam. To co, jest fajnie, idę po herbatę.